Kontynuuję prezentację wakacyjnych zaległości...
Iga jest przedszkolaczkiem od listopada ubiegłego roku.
Poszła wtedy do grupy przedprzedszkolnej w wieku niespełna 1,5 roku.
Kupiłam jej ręczniczki z paskiem tkaniny do krzyżyków, ale jakoś w wirze codziennych zajęć nie zdążyłam podpisać tych ręczniczków igłą i nitką. Co by nie mówić - do igły i nici dużego zacięcia nie mam...
Zmobilizowałam się dopiero podczas przerwy wakacyjnej.
A oto efekt.
Duży ręczniczek, rzadziej zmieniany, z motywem kwiatkowym.
Małe ręczniczki zmieniane są bardzo często, więc jest ich więcej. Znalazłam gdzieś motyw ukochanych przez nasze dzieci krówek :)
Śliczne są! Fajnie mieć przy sobie, coś zrobionego przez mamę :o)
OdpowiedzUsuńNasze dzieci tak kochają przedszkole, że chyba nawet nie pamiętają w tym czasie, że gdzieś na świecie jest mama :)
UsuńOoo!
UsuńTo u mnie było całkiem na odwrót. Na szczęście przyszkolna zerówka jest ok. :o)
To chyba najładniej podpisane ręczniki w całym przedszkolu :D
OdpowiedzUsuńMoże...? :)
UsuńMam to szczęście, że Iga ma krótkie imię.
Takie podpisywanie ręczników Wiktora wymagałoby ode mnie dużo więcej samozaparcia :)
Jakie ładne, jedyne w swoim rodzaju!!!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńFakt. Pewnie przetrwają dużo dłużej, niż potrwa kariera przedszkolna :)
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia!
Bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńWarto było je podpisać, są śliczne.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że efekt też mi się podoba.
UsuńTylko to machanie igłą mniej... ;)
Świetnie wyglądają, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, Reni!
UsuńOdwzajemniam serdeczności :)
Ślicznie to wyszło:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Bardzo dziękuję.
UsuńRównież pozdrawiam!
Na pewno są najładniejsze w całym przedszkolu :-)
OdpowiedzUsuńInnych nie widziałam, nie wiem...
UsuńAle w sumie chętnie popatrzyłabym na kolekcję podpisów ręczniczkowych. To musiałaby być ciekawa zabawa :)
No, nie mogę! Ja też chcę taki ręczniczek! I też chcę do przedszkola! Jako przedszkolaczek, żeby nie było nieporozumień. ;>
OdpowiedzUsuńUświadomiłaś, a raczej przypomniałaś mi właśnie, że w przedszkolu mojej starszej córki nie odpowiadam za zmianę ręczników. To jeden z obowiązków, które wolałabym wziąć na siebie (zamiast zakupu i podpisywania chusteczek higienicznych - co za bzdura!?). No, ale raczej w tym temacie nic nie zmienię.
OdpowiedzUsuń