Ostatnio byłam samolubna i głównie dla siebie dziergałam :)
Chociaż tym razem wyszło tak sobie...
Pamiętacie tuniczkę dla Igi? Ona tak bardzo mi się podoba, że chciałam zrobić coś podobnego dla siebie.
Nie umiem powiedzieć co to za włóczka, bo jest to materiał "z demobilu".
W ubiegłym roku sprułam rozwleczony ciuszek i włóczka doczekała się drugiej szansy.
To jakaś mieszanka z moherem. Pamiętam, że ciężko się pruło i zostały na niej co kawałek supełki skłębionych kłaczków. Ale za to wyrób jest ciepły, choć wcale nie gruby. A najbardziej lubię ten wiśniowy kolor!
Wykończenie pod szyją, przy rękawach oraz u dołu robiłam z wykorzystaniem "I cord bind off" opisanego na stronie "abc robótek na drutach". Sam sznureczek również robiłam z wykorzystaniem metody tam opisanej, z 3 oczek.
Zaczynając robótkę "od góry" z tyłu dodałam 6 rzędów metodą "rzędów skróconych". Dzięki temu mam naprawdę całkiem zgrabne wykończenie przy szyi - z przodu lekkie wycięcie, a z tyłu wyżej, jak w klasycznym sweterku.
Gdybym robiła raz jeszcze, to marszczenie z troczkiem zrobiłabym wyżej, pod biustem. Takie było założenie, ale po praniu i prasowaniu troczek wypadł w pasie ;) Nie dodawałabym też oczek poniżej troczka. To mnie teraz najbardziej drażni w tej kamizelce. Kiedy ubrałam ją do samych legginsów, to czułam się niczym giermek ;) Ale kolejny raz tej włóczki pruć nie będę. Może zbliżające się chłody sprawią, że jednak ten wyrób polubię?
bardzo fajna ta kamizelka..taka tunika ci wyszla...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńŚwietna tuniczka! Pasek w talii Ci pasuje ,bo talię posiadasz:)Ładnie Ci w tym kolorze:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj, o tę talię coraz trudniej... :)
UsuńDzieci poprawiają spalanie, ale praca w systemie telepracy jest dla talii zgubna ;)
Ślicznie w niej wyglądasz :-)
OdpowiedzUsuńSuper tunika.
Śliczny kolor.
Pozdrawiam serdecznie.
Super tuniczka!
OdpowiedzUsuńŚliczna:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Fajnie wyglądasz więc nie pruj czasami! Pozdrawiam dzieciaczki!
OdpowiedzUsuńOj, teraz już dość ścisłymi oczkami ten moherek przerobiłam, więc nawet, gdybym chciała, to po praniu i prasowaniu ten wyrób raczej jest nie do sprucia :)
Usuńpiękny jesienny i ciepły kolor, bardzo ociepla Twoją buzię więc wyglądasz w niej świetnie. taki ciuszek w szafie zawsze się przydaje więc mam nadzieję, że go polubisz bo wart jest tego :)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAle frywolitkowanie w niej jest niemożliwe.
Moherowe kłaczki są niewiele mniej wkurzające, jak kłaczki kotuchny :)
mowy nie ma, na czas frywolitkowania tę piękność - DO WORA!!!! :D
Usuń...oczywiście kamizelkę a nie Ciebie :D
Usuń:D :D :D
UsuńNie mogę :)))
Dziewczyny, kocham Was za wiele rzeczy, ale w czołówce tej listy jest z pewnością poprawianie mojego samopoczucia w kwestii autooceny :)
Dziękuję!
śliczna tunika, a modelka miód malina :-)) pozdrawiam!!!!!
OdpowiedzUsuńEliza, sprawiłaś, że uśmiechnęłam się od ucha do ucha :)))
UsuńOstatnio rzekłabym, że raczej jakiś smalec, a nie miód ;)
Wczoraj patrzyłam na Twoje fotki przy drewutni i zachwycałam się figurką. Godne podziwu!
Mam nadzieję, że do zobaczenia wcześniej, a nie później :)
Polubisz ją, polubisz niech tylko przyjdą zimne dni.
OdpowiedzUsuńBardzo ładny ma kolorek ta tuniko-kamizelka.
Z wyrobami drutowymi tak już jest, trzeba mieć duże doświadczenie aby przewidzieć jak się będzie prezentował gotowy wyrób. Ja tego doświadczenia nie mam więc niewiele robię sweterków. Zawsze po wypraniu uważam, że powinnam go poprawić.
Wspaniała praca. Pięknie i energetycznie wyglądasz w tym kolorze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że polubisz to dziergadełko. Mnie się bardzo podoba.
Zapraszam na zabawę dla drutomaniaków do siebie.
No mi się podoba bardzo. A tam się będziesz do legginsów ograniczać. Z miniówą wygląda super. Taką długość do galotów też założysz.
OdpowiedzUsuńMistrz pierwszego planu rządzi.
A mnie się bradzo podoba jest świetna i ten kolor :))) pozdrawiam Viola
OdpowiedzUsuńPiękna, na pewno ją polubisz:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Marlena
Ślicznie Ci w tym wiśniowym kolorku :) Widzę dzieci miały również niezłą zabawę podczas sesji :)
OdpowiedzUsuńŚliczna tuniczka, i kolorek cudny :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie w niej wyglądasz :)
Pozdrawiam
Ależ Ty zgrabna jesteś w tej tuniczce i w ogóle! I bąbelki kochaniutkie! :)))
OdpowiedzUsuńI coś jeszcze zauważyłam! :)))
Wielka buźka!
Kurczę, ostatnio sporo przytyłam, więc tego mi trzeba... :)))
UsuńBąbelki są wszędobylskie i z pewnością będą nieodłączną ozdobą sesji w świetle dziennym.
Mówiłam Ci, że same wieszają mi się na szyi!
To wygląda na to, że przestałaś być chudzielcem i tyle!
UsuńA ten starszak to wygląda na niezłego zawadiakę. :)
Oj przestałam, przestałam... ech... ;)
UsuńZawadiackie pozy Wiktora to pozowanie do zdjęć :)
Aureoli nad nim nie widać, ale generalnie jest raczej spokojny.
Natomiast Iga ma zdecydowanie mniej delikatny charakterek.
Mała z pewnością nie da sobie w kaszę dmuchać ;)
Tutaj: tatuś z aparatem prosił, żeby dzieci na chwilę się ode mnie odsunęły, więc Wiktor grał w piłkę i niby przypadkiem wpadał w kadr, a Iga bez skrupułów krzyczała i wdrapywała się, bo musi na ręce do mamusi tu i teraz. Życie. I jak tu nie przytulić Bąbelków? :)
To poprzytual bąbelki i ode mnie! :D
UsuńAle śliczna fotka!!!
UsuńPoprzytulam z przyjemnością :)
Tuniczka pierwsza klasa. A jak ładnie w niej wyglądasz!!!
OdpowiedzUsuńVery beautiful vest!
OdpowiedzUsuń