Przepis wypróbowałam PYCHOTA ;-))) Domek tylko nie wyszedł ale elementy zostały zjedzone ;-))) pozdrowienia dla Pomocników - Maluchy wiedzą, że w kuchni zawsze "coś" dobrego się znajdzie ;-)))
Skądże znowu! Ten kotek jest megawybredny. Dwa rodzaje chrupek od jednego producenta i bardzo skrupulatnie wydzielana dawka dietetyczna. Zupełnie nie wiem skąd ta nadwaga i ponad 8 kg żywej wagi...
Ja pewnie wypróbuję ten przepis :)
OdpowiedzUsuńZapraszam, zachęcam i życzę smacznego! :)
UsuńWspaniali pomocnicy, a ten ostatni słodziudki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńŚliczny domek. Pewnie nie została już po nim nawet okruszynka :)
OdpowiedzUsuńapetycznie i ślicznie
OdpowiedzUsuńa pomocnicy najważniejsi !!!!
Jaki apetyczny, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo nie! Ten domek to tak po prostu do zjedzenia?? Straszne... Jak można pozbawiać dachu nad głową krasnoludki, czy też Jasia i Małgosię?? ;-DD
OdpowiedzUsuńMoje dzieci chyba myślą tak, jak Ty, bo domek póki co nietknięty. Tylko otoczenie doznało uszczerbku :)
UsuńJakie słodziaki (i dzieciaki, i pierniki, i kociaki)
OdpowiedzUsuńPrzepis wypróbowałam PYCHOTA ;-))) Domek tylko nie wyszedł ale elementy zostały zjedzone ;-))) pozdrowienia dla Pomocników - Maluchy
OdpowiedzUsuńwiedzą, że w kuchni zawsze "coś" dobrego się znajdzie ;-)))
Tia... moje maluchy są cudne. Znacznie chętniejsze do roboty, niż do jedzenia. Póki co tylko czubki choinek zniknęły :)
UsuńAle masz pomocników, zazdroszczę. Nie dość, ze dwoje dzieci to jeszcze i kotek wziął się do pracy :)
OdpowiedzUsuńPierniczki wyglądają pysznie.
Urocze towarzystwo! :)
OdpowiedzUsuńBabę Jagę kotek podjadek też zjadł?
Skądże znowu! Ten kotek jest megawybredny. Dwa rodzaje chrupek od jednego producenta i bardzo skrupulatnie wydzielana dawka dietetyczna. Zupełnie nie wiem skąd ta nadwaga i ponad 8 kg żywej wagi...
UsuńPyszoty, aż się zaśliniłam. A Synowa to taka bardzo pracowita mi rośnie - cudnie, będę miała z kim kucharzyć :-)
OdpowiedzUsuń