środa, 5 stycznia 2011

Pozwólcie, że się podzielę

Jeszcze w starym roku wrzuciłam dwa posty, w których się chwaliłam. W sumie miło jest czytać i słyszeć komplementy. Zarówno w komentarzach jak i w mailach, telefonicznie... To naprawdę sympatyczne i motywujące do dalszych wysiłków. Ale mimo wszystko czułam się nie do końca komfortowo. Czułam jakiś niedosyt... nie umiem tego stanu ducha dość dobrze określić.
I kiedy tak rozmawiałam z mniej lub bardziej znajomymi osobami na temat tego, o czym były moje pierwsze posty, doznałam olśnienia. Nie chcę, żeby mój blog był tylko CHWALENIEM. Chcę jednocześnie DZIELIĆ SIĘ i DAWAĆ!
Wiem, wiem - orłem nie jestem. Ani w robórkach ręcznych, ani w kuchni. Sama znam wielu mistrzów, którym do pięt nie dorastam. Ale jednocześnie są też osoby mniej zaawansowane, które pytają mnie o porady, bo same dopiero się uczą, umieją mniej albo nawet jeszcze nic, a chciałyby się nauczyć. Dlaczego miałabym im nie pomóc? Właśnie w tym miejscu byłoby najlepiej. Łatwodostępne, a jednocześnie pozwoli mi poczuć się lepiej - nie będę tylko chwalipiętą ;)
Swoje dzielenie się chciałabym rozpocząć od wzorów frywolitkowej biżuterii, którą prezentowałam ostatnio. A zatem:
  • kolczyki zostały zrobione wg wzoru, który przedstawiła wyrosnieta11 na forum MARANCIAKI (środkowy wzór oczywiście):
materiał: brązowa Aida nr 20 + szklane koraliki 1mm w kolorze bursztynu.
  • obróżka również została wyplątana z Aidy nr 20, tylko czarnej. Dodatkowo - koraliki metalowe oraz zapięcie w kolorze starego złota. Ostatnią rzeczą, którą chciałabym zrobić, to dokonanie plagiatu czy też jakakolwiek nieuczciwość, dlatego kiedy tylko będzie to możliwe, to będę się powoływać na twórców wzorów. Jednak tym razem nie jestem w stanie, ponieważ ten wzorek jest tak popularny, że musiałabym chyba sięgnąć do korzeni robótkowania sprzed setek lat ;) No chyba, że ktoś zna autora tego wzoru, to proszę o informację na maila. A tymczasem wstawiam schemat tego, co sama naplotłam:

  • kolia babci - ten wzorek również jest bardzo popularny, więc nie jestem w stanie wskazać autora. Dobór liczby słupków - wg własnych dopasowań. Materiał - srebrna nitka Madeira Metallic + czerwone koraliki 1mm. Nabazgrany schemacik:

Mam nadzieję, że ktoś skorzysta z tych schemacików :)

A teraz przepis na pierniczki:

 I schemat poszczególnych części domku, które wycinam z rozwałkowanego ciasta:

Powodzenia!

6 komentarzy:

  1. Świetne prace frywolitkowe, podziwiam bo sama frywolitki robić nie umiem, choć czółenko posiadam i pierwsze próby zakończone niepowodzeniem były. Dziękuję za przepis na piernikowy dom, na przyszły już rok na pewno się przyda :)Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Anisa, dzięki za komplementy :)
    Prawda jest taka, że sama miałam w domu czółenko z 5 lat zanim dzięki wspaniałej koleżance Ani zrozumiałam o co chodzi i wystartowałam.
    Skoro Ty też już masz czółenko, to w końcu będę też podziwiać Twoje koronki frywolitkowe, jestem pewna. Wspomnisz moje słowa :)
    Odwzajemniam pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  3. aaaaaaa....to Madeira była, nie zrywała się przy zaciąganiu kółeczek? dzięki za info :o)

    OdpowiedzUsuń
  4. Frywolitkowe cuda mogę tylko podziwiać, ale za to chętnie wykorzystam w przydomowym zakładzie Woalkowy schemat budowlany :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Poranna, nie nitka mi się nie zerwała ani razu, choć szpulę Madeiry przerobiłam na frywolitki. Ale faktycznie musiałam nieco zmienić swoje nawyki i delikatniej zaciągać słupki właśnie po to, żeby nitka się nie rozciągała (jest nieco elastyczna), oraz żeby przy zaciąganiu kółeczek i łuczków nie schodził ten metalizowany połysk z nitki. Cóż - praca z bawełną jest przyjemniejsza :)
    Squirrel, budownictwo szkieletowe daje szybkie efekty, więc zapraszam i życzę powodzenia :) Ale do przygody z frywolitkami również gorąco zachęcam - daje mnóstwo satysfakcji!

    OdpowiedzUsuń
  6. Próbowałam poszaleć z nitka ale nic z tego nie wyszło. Ale znalazłam "swoje miejsce w szeregu" i upiekłam pierniczki w/g przepisu Woalki i wyszły pyszne. Nawet zaszalałam z domkiem ale... inżynierem nie jestem i trzeba było nanieść poprawki - niestety na upieczonym cieście nie było już tak łatwo. Najważniejsze, że pierniczki na stałe zagościły w moim domu. Woalko dziękuje za pyszny przepis.
    Pozdrawiam
    ps.za rok zamieszczę zdjęcie domku. Pierniczki wyparowały - za dobre wyszły i goście zjedli ;-) ;-) ;-)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna każdemu, kto podzieli się swoimi wrażeniami, emocjami...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...