Pamiętam, że kiedy sama chodziłam do podstawówki (lata 80-te) opaski były bardzo trendy.
Ponieważ do ich wykonania wyższa szkoła jazdy w dziedzinie robienia na drutach nie była niezbędna, więc sama robiłam je sobie z przeróżnych resztek włóczek.
Miałam gładkie, ryżowe, ściągaczowe, w paski, z warkoczami, jednobarwne i kolorowe, z wrabianymi nazwami dni tygodnia oraz nazwiskami idoli - np. Agassi ;) Ach, wspomnienia... :D
Po latach posuchy w temacie opasek ostatnio widać je na ulicach coraz częściej.
Sama się jeszcze nie przełamałam, ale postanowiłam zrobić jedną córeczce.
Jesień za pasem, o poranku już chłodno, a w Gdańsku oczywiście trudno o dzień bez wiatru, więc na poranne wyjście do przedszkola byłoby jak znalazł.
I tak przysiadłam wczoraj wieczorem i "trzasnęłam" niebieską z dodatkiem różu. Niebieski, bo ja lubię, a różowy, bo ostatnio Igunia oprotestowuje wszystko, co nie jest różowe.
W ramach oswajania szydełka - kwiatkowa ozdoba :)
Bardzo twarzowo. Ślicznie córcia wygląda.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy!
UsuńJak jeszcze będzie ochraniać uszka, to niczego więcej od niej nie oczekujemy :)
Słodki buziaczek ze słodkim kwiatuszkiem. :)))
OdpowiedzUsuńSłodkie podziękowania dla Cioci Ani!
Usuńfajowa :) oj nie mogę się doczekać, kiedy moja córcia będzie już na tyle duża,żeby jej takie opaseczki robić :))
OdpowiedzUsuńMyślę, że dzidzia nie musi być specjalnie duża do opaski, tylko pogodę pewnie trochę inaczej należy interpretować pod kątem ochrony głowy.
UsuńLetnie, cienkie, bawełniane opaseczki dla ochrony samych uszek, to i latem malusieńkie dziewczynki mogłyby na główkach prezentować :)
sKĄD JA TO ZNAM ,ŻE RÓŻOWY KOLOR - INNY NIE! fAJNA OPASECZKA! pOZDRAWIAM!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPocieszam się tym, że podobno z tego się wyrasta :)
Śliczna i praktyczna :) Zdobi i grzeje
OdpowiedzUsuńCórcia jak widać zadowolona :)
Pozdrawiam
Póki co zadowolona, choć po pierwszym ubraniu opaseczka trochę się rozciągnęła i jest luźnawa.
UsuńMuszę coś wymyślić...
Córcia wygląda uroczo w tej opasce. Świetny kwiatek wymyśliłaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńPsssyt... Taki kwiatek jest jedną z niewielu rzeczy o określonym kształcie, które umiem stworzyć za pomocą szydełka... :)
Śliczna opaska. Córcia wygląda w niej uroczo. Fajnie mieć tak zdolną mamę, która wyczaruje coś z niczego.
OdpowiedzUsuńDziękujemy za miłe słowa, Małgoś!
UsuńSpąsowiałam... :)
Najbardziej się cieszę, kiedy mała każe mi obiecać, że jak urośnie, to też ją nauczę robótek.
Ciekawe jak to będzie za kilka lat... ;)
Piękny komplecik - urocza Igunia w uroczej maminej opasce :-) Buziak od Ciotki Sylwii w sam czubek noska.
OdpowiedzUsuńDziękujemy!
UsuńI odwzajemniamy buziaczki dla Cioci!!!
Piękności!Ja tak tylko przysiadłam,a kawa zimna ;)tyle wspaniałości. Frywolitka mnie urzekła:)Dołączam ,pozdrawiam i zapraszam,Iventi
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo!
UsuńHello friend, I have a blog about the arts in general, and Knitting Needle by Tita Carré, already visited?
OdpowiedzUsuńI love your blog always has beautiful things
I'm following you hugs
http://www.titacarre.com
Igunia to już zawodowa modelka ;-) pięknie prezentuje dzieła Mamy.Ładnemu we wszystkim ładnie, a w cudownych opaskach CUDOWNIE ;-)
OdpowiedzUsuńszkoda, że mój bąbel nie chce chodzić. śliczna opaska i połączeniu kolorystycznym który bardzo lubię u dzieciaków :)
OdpowiedzUsuńchciałam napisać, że nie chce chodzić w opaskach, bo tylko w czapkach by chodziła :)
OdpowiedzUsuń