Wiosną jakoś nic mi się nie chciało.
Nic!
Poza spaniem :)
Spałam więc na zapas.
A jak się wreszcie wyspałam, to postanowiłam dokończyć renulkową - śnieżynkową.
I udało się w jakiś miesiąc.
Oto efekt: serwetka o średnicy 43 cm.
Troszkę zmodyfikowałam wzorek "pod siebie", ale minimalnie.
W niektórych miejscach zredukowałam liczbę pikotek, a w innych dodałam ich całe mnóstwo.
Pokombinowałam też trochę z "wypełniaczami" pomiędzy śnieżynkami. Zaczęłam niejako "od góry", od kółeczka z pikotkami, dalej jechałam kółeczkami dzielonymi w kierunku środka serwetki przyłączając po drodze śnieżynki i kończyłam trójlistnymi koniczynkami przyłączając je do poprzedniego rzędu serwetki.
Podsumowując - serwetę robiło się bardzo miło, choć kryzys miałam właśnie przy tym rzędzie śnieżynkowym. Nie lubię pracy z odrębnymi elementami, które trzeba do siebie przyłączać i chyba właśnie dlatego najtrudniej było mi przebrnąć właśnie ten etap.
Natomiast zachwycona byłam rzędem czwartym - szeroki pas i robiony jednym rzutem. Z komentarzy u Renulka wiem, że kilka dziewczyn właśnie na ten rząd najbardziej narzekało - jak widać upodobania bywają bardzo indywidualne :)
Materiał: biała Ada nr 30.
To mój pierwszy kontakt z tą nicią Ariadny i muszę przyznać, że wbrew wcześniejszym opiniom nt. nici Ariadny tym razem jestem zadowolona.
W mojej ocenie jest porównywalna z Aidą zarówno w supłaniu, jak również w późniejszej pracy przy praniu i prasowaniu. Jest dość sztywna, gładka, bez niespodzianek w stylu supełków czy zgrubień, dobrze skręcona i gładko, równo nawinięta na zwoju kłębka (nie ma "karbów" spowodowanych naciągnięciem nici na kłębku jak było w starych niciach Ariadny).
Rozmiar 30 dał fajny, filigranowy efekt pracy końcowej.
Paradoksalnie mam wrażenie, że tą cienką nicią pracuje się łatwiej.
Zapewne trzeba mieć jakąś wprawę, ale nie widać tak wyraźnie splotu każdego supełka, połączeń pikotkami itp. W zw. z tym łatwiej ukryć ewentualne niedociągnięcia, które przy grubszej nici bardziej rzucają się w oczy..
Ta cienka nić ma też dodatkową zaletę: wydajność. Sama nie mogę w to uwierzyć, ale na tę całkiem sporą serwetkę wyszło zaledwie część z jednego motka, może ok. połowy.
Piękna, zacięłam się na śnieżynkach tak jak i ty - oj dużo jeszcze rządków przede mną
OdpowiedzUsuńDużo, ale jak przebrnęłam przez śnieżynki, to poszło błyskawicą.
UsuńMam nadzieję, że Ty podobnie to odczujesz :)
Gratuluję skończonej pracy :D Ja też byłam i jestem mocno do tyłu i dlatego łącznik pomiędzy śnieżynkami robiłam po swojemu, ale ja zaczynałam od koniczynek (pokazuję to u siebie-zapraszam) :)
OdpowiedzUsuńCiekawe ile czasu zajmie mi dokończenie pracy- jestem w tej chwili w połowie 6 rzędu
Pozdrawiam
Ewa, bywam u Ciebie, widziałam i odebrałam to jako ciekawostkę, bo sama z tymi elementami zawalczyłam z 2 tyg. wcześniej.
UsuńMyślę, że skoro jesteś w połowie 6 rzędu, to już masz "z górki" :) Jeszcze 7 jest czasochłonny. 8 robi się szybciutko, a 9, kiedy już widzisz efekt końcowy, to tak uskrzydla, że migasz czółenkiem jak błyskawicą, żeby jak najszybciej skończyć :)
Przepiękna. Gratuluję umiejętności.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
Usuńgratuluje. Przepiękna! Ja miałam przestój w czwartym rzędzie. Dopiero teraz wróciłam do niej i jestem na początku siódmego. Jeszcze trochę przede mną.
OdpowiedzUsuńOoo, to już mocno z górki u Ciebie :)
UsuńWidać - każdy ma swoje upodobania i gdzieś musi trafić kryzys ;)
Powodzenia!
Cóż można powiedzieć :)Po prostu SLICZNA!!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Podobnie, jak i Twoja :D
UsuńPiękna jest ta serwetka :)) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńDziękuję, Viola! :*
UsuńYou've done a wonderful job!
OdpowiedzUsuńMichelle, thank you very much!
UsuńBeautiful! I agree that finer thread is very easy to work with, which surprises me. I would think that thicker thread would be easier to manipulate. I haven't tried that thread, but I am intrigued by it.
OdpowiedzUsuńDiane, thank you!
UsuńSo we have a similar experience with finer thread :)
Alu , ja również ciekawa jestem drogi "życia" serwetki:) Czy postanowiłaś sprawić komuś piękny podarunek, czy od początku wiedziałaś dla kogo ta niespodzianka?
OdpowiedzUsuńW połowie pracy, kiedy już wiedziałam, że powinnam zdążyć, postanowiłam, że ta serwetka będzie prezentem urodzinowym dla mojej sąsiadki, którą nazywamy "Panią Babcią Sąsiadką".
UsuńPani Kozłowska 3 lipca skończy 90 lat i jest niesamowicie aktywną kobietką. Uwielbia robótki ręczne i całymi dniami szydełkuje różne cuda. Mam nawet od niej kilka serwetek. Kiedyś poświęcę chyba tej fantastycznej kobiecie odrębnego posta :)
Poza tym w swoim salonie ma okrągły stolik, więc okrągła serweta znajdzie godne miejsce.
Na taki prezent zasługują tylko wyjątkowe osoby bo wpływ na wykonanie takiego cuda mają nie tylko rączki:)
UsuńGratuluję wspaniałej Babci i to wspaniałe , że są osoby, które potrafią się odwdzięczyć, takie jak Ty, Alu:)
Pozdrawiam:)
Iza, dziękuję za aż tak miłe słowa pod moim adresem...!
UsuńSpąsowiałam teraz jak nie wiem co ;)
Alu!!! gratulacje, jest przepiękna i te pikotki na samym końcu dodały jej tylko uroku. ech... aż się chce projektować nowe serwetki jak widzę takie efekty!!!
OdpowiedzUsuńRenulku, Twoje słowa są dla mnie jak balsam :)
UsuńZwłaszcza te o dodatkowej chęci do projektowania.
Bardzo się cieszę, że te emocje działają tak pozytywnie i twórczo na obie strony :)
Raz jeszcze dziękuję za wszystko!
widziałam tę serwetę u Renulka , teraz u Ciebie! Cierpliwe z Was kobietki!!!
OdpowiedzUsuńDzięki, nuta!
UsuńOj, takich cierpliwych jest o wiele więcej, niż my dwie :)
Ależ to piękne!!!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! :)
UsuńBeautiful! Congratulations. That napkin is definitely on my to-do list.
OdpowiedzUsuńJane, thank you!
UsuńI wish you good luck with your napkin :)
Śliczna serwetka. Ja poddałam się przy trzecim rzędzie ;-)
OdpowiedzUsuń(Mam w kuchni identyczne duszki)
Pozdrawiam serdecznie.
Ta serwetka ma tę zaletę, że praktycznie po każdym rzędzie wygląda na taką, którą można już zakończyć :)
UsuńPięknie ja zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńJa się za nią zabieram jak sójka za morze się wybierała. No ale może w końcu mnie wena ogarnie :)
Oj tak, wena do takiej pracy jest niezbędna :)
UsuńSama miałam 3 miesiące przerwy ;)
Brawo!!! :-)
OdpowiedzUsuńDzię-ku-ję! :)))
UsuńGratulálok! Gyönyörű lett... Én jóval hátrébb vagyok és félek hogy a csillagok közti részt hogy tudom majd megcsinálni mert csak két hajocskával tudok dolgozni.. Lehet hogy valami mást kell kitalálnom.. bár ez eszméletlen szép......
OdpowiedzUsuńVera, dziękuję bardzo!
UsuńI życzę powodzenia w Twojej pracy.
Będę trzymała kciuki za zadowalający efekt Twojego wysiłku.
Serwetka prezentuje się wspaniale. Chyba pierwsza skończyłaś ją supłać (oczywiście zaraz po Renulku).
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa!
UsuńAle co do tempa, to pierwsza nie byłam :)
Gotową serwetkę widziałam wcześniej na blogu Izy:
http://mojeprace.blogspot.com/2013/06/serwetka-sniezynkowa-renukowa-gotowa.html
Być może ktoś jeszcze skończył ją wcześniej, tylko ja tego nie zauważyłam...?
Prześliczną serwetkę uplotłaś:)))
OdpowiedzUsuńMałgosiu, bardzo Ci dziękuję! :)
UsuńJest przepiękna:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Marlena, wielkie dzięki za miłe słowa! :)
UsuńSerwetka wyszła fantastycznie!
OdpowiedzUsuńJa tym razem nie byłam w stanie podjąć się tego wysiłku tylko dzielnie kibicowałam, ale patrząc na to dzieło aż zatęskniłam za czółenkiem ;) ;P
Ale za to ile innych cudownych rzeczy w tym czasie stworzyłaś!
UsuńInna sprawa, że Twoja tęsknota za czółenkiem jest zjawiskiem bardzo pożądanym przez miłośników frywolitkowych dzieł, więc skoro nasze serwetki tak na Ciebie wpływają, to sama radość :)
Cudna! Co można więcej dodać?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo dziękuję :)
UsuńAlu - ta serwetka jest absolutną doskonałością! Coś pięknego!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPrzede wszystkim dzięki wzorkowi Renulka i cienkiej nici :)
Pięknie :) Potwierdzam, z cieńszą nitką pracuje się lepiej, jest bardziej plastyczna i posłuszna :P Ale lubię używać grubszych, jeżeli chce by serwetka miała konkretniejszą średnicę ;) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńUchomisiu, czyli i w tym względzie mamy podobne doświadczenia i wrażenia :)
UsuńA do konkretniejszej średnicy z grubszych nici dodałabym jeszcze pewną objętość, masywność robótki, która w postaci bieżników np. ma swoje dodatkowe zalety :)
Cudności - pięknie wykorzystujesz czas "bębenkowy" ;-)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń"Czas bębenkowy" okazuje się dla mnie ostatnio łaskawszy i mogę trochę podziergać, a nie tylko spać i spać non stop :)
Serweta tak samo piękna jak u Reni,ja tez ją supłam i do zakończenia mam 12 wachlarzyków .Z wielką chęcią przystąpię do następnej pracy jaką zada nam Renulka.Pozdrawiam Grażyna
OdpowiedzUsuńCzyli już na finiszu jesteś! :D
UsuńNo to trzymam kciuki i czekam na prezentację :)
Powodzenia!
I do zobaczenia przy kolejnej imprezie wspólnego supłania :)
Pięknie wyszła, taka filigranowa... Ja jeszcze ze swoją daleko w tyle, ale po troszeczku prę do przodu :)
OdpowiedzUsuńSkoro zaczęłaś przerabiać wzór, to może kiedyś będziemy wspólnie supłać jakąś Twoją serwetkę? :D
No i dobrze :) Nie jest ważne jak szybko, ważne, żeby z radością i przyjemnością stworzyć swoje dzieło :)
UsuńAle z tą moją serwetką, to dałaś mi powód do uśmiechu od ucha do ucha :D
Może kiedyś... Przy czym "kiedyś" liczyłabym w latach świetlnych ;)
Piękna - śliczny wzór !
OdpowiedzUsuńTak, Renulek zapodaje naprawdę cudowne wzorki :)
UsuńAlicjo! Brawo! Zmobilizowałam Cię? Skończyłaś serwetkę :) Jest piękna! No i pomysł na upominek dla Pani Babci Sąsiadki - wspaniały!
OdpowiedzUsuńUściski :)
No ba!
UsuńTakiego kopa mi dałaś, że ostatnie okrążenia robiłam krócej, niż środkowe :)
I bardzo Ci za to dziękuję! :D
Dobrze, że się obudziłaś ;) pewnie potrzebowałaś snu i jak widać dobrze Ci zrobił, bo serwetka śliczna
OdpowiedzUsuń. Trochę Ci zazdroszczę, bo ja od roku potrzebuję go bardzo mało, a tak zawsze lubiłam poleżakować w łóżku, poczytać, robótkować.
Krzysiu, tak właściwie to nie ja tego snu potrzebuję, tylko trzeci dzidziuś, który teraz we mnie siedzi ;)
UsuńAle zaniepokoiłaś mnie swoimi problemami ze snem. Mam nadzieję, że kontrolujesz swoje zdrowie u lekarzy, bo przecież mogą to być pierwsze oznaki poważniejszych problemów...
Przepiękna serwetka! A ja jestem w trakcie robótkowej niemocy - mam nadzieję, że w końcu mi przejdzie tak jak Tobie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPewnie, że przejdzie :)
UsuńJak to mi ktoś fajny powiedział - wystarczy przeczekać :)
Pozdrawiam!
Prześliczna jest ta serweta!
OdpowiedzUsuńŚnieżynki takie filigranowe! Podziwiam!!!!
A właśnie te śnieżynki tak bardzo mnie drażniły w trakcie pracy.
UsuńCieszę się, że teraz efektem wynagradzają włożony wysiłek i emocje :)
Przepiękna praca!!!
OdpowiedzUsuńZnów śliczności spod Twoich palców wyszyły - i to takie, że dech zapiera - misterne, delikatne, po prostu cudne!
Dziękuję :*
UsuńCentro meraviglioso!
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku i jak najwięcej cudnych prac. Jestem zachwycona
OdpowiedzUsuńRenulkową serwetką, ja jeszcze ciągle robię. V rząd przysporzył mi trochę kłopotów,
robię dość ciasno i elementy łączące śnieżynki wybrzuszyły serwetkę, wycięłam
co drugi element i nowe elementy powiększyłam na szerokość dodatkowymi kółeczkami.
Przede mną VI rząd i muszę też coś pozmieniać. Pozdrawiam, Joaska.