Wiosną tego roku miałam falę zapału do ćwiczeń z szydełkiem.
Na tej fali powstały dwie bliźniacze torebeczki: dla mamusi i córeczki.
Córeczka wykazywała jednak zerowe zainteresowanie, więc torebeczki wylądowały w szufladzie.
Ostatnio wpadły mi w ręce i niesamowicie awansowały!
Iga nawet śpi obok swojej torebeczki, a rano zakłada ją na piżamkę zanim jeszcze wyjdzie z łóżeczka.
Muszę przyznać, że umie się przypochlebić mamusi, żeby jej się chciało coś jeszcze wydziergać :)
A dlaczego tak rzadko piszę? A jak już piszę, to pokazuję same "starocie" albo cudze prace?
Bo mam problemy z nadgarstkami.
Długo myślałam, że to Zespół Cieśni Nadgarstka.
Tak sobie myślę, że wśród robótkujących osób niemało jest przypadków z tym problemem.
Jak to u Was jest? Nadgarstki OK? :)
Ostatnio jednak badania wyjaśniły, że problem niestety jest natury reumatycznej, więc mały zabieg nie załatwi sprawy.
No nic, będę walczyć dalej, m.in. i po to, żeby częściej bywać tutaj :)
Do zobaczenia! Jak nie u mnie, to u Was :)
Torebeczki świetnie ci wyszły.
OdpowiedzUsuńJa z reumatyzmem zmagam się od dziecka... kilka lat miałam spokój, a teraz wysiadają mi kolana, a przy tej ilości rzeczy które robię na szydełku moje ręce są już w opłakanym stanie, ale nie poddaję się i dziergam nieraz z wielkim bólem, ale nie potrafię wrzucić na luz... pozdrawiam
Dziękuję :)
UsuńReni, chyba mamy nowy, wspólny temat.
Ja miałam 13 lat, kiedy zaczęły się moje problemy z RZS.
Walczyłam długo, ale skutecznie.
Ostatnie 8 lat była cisza.
No i teraz znowu coś się budzi... :(
Tak to paskudna choroba... ja zachorowałam w wieku 7 lat i przeleżałam pół roku w szpitalu, koszmar...po szpitalu leczenie trwało bardzo długo, ale niestety dolegliwości co jakiś czas powracają jak bumerang nie ma na to rady
UsuńOj, to byłaś jeszcze mniejsza... biedactwo... :(
UsuńUroczy komplecik mamusiowo-córeczkowy! :)
OdpowiedzUsuńCo do nadgarstka, to bardzo współczuję i rozumiem, bo u mnie samej jest problem podobny, to znaczy utrudniający robótkowanie, tylko w innej części ręki. :(
Ściskam mocno!
Dziękujemy całym komplecikiem.
UsuńRodzinnym oczywiście, nie torebkowym :)
I ja ściskam Ciebie!
Rękę ostrożnie...
Pięknie razem wyglądacie Kobitki :-) Życzę, co by nadgarstki dały Ci jednak popracować spokojnie. Rozumiem ból, bo ja walczę z łokciem tenisisty (jakaś Radwańska ze mnie czy co ;-)
OdpowiedzUsuńOjojoj! U mnie też z nadgarstkami bardzo krucho!!
OdpowiedzUsuńNie fajnie, że się takie przyplątało!...
Dziewuszki mają takie etapy. Marianka też jest obecnie bardzo torebkowa. Fajnie, że nie tylko ja lubię się upodabniać do moich dziewuch.
Oj... współczuję Ci bardzo :( Mnie łapki bolą, ale tylko po całodziennej pracy. Młody człowiek w końcu ze mnie. Szybciej boli kark czy kręgosłup...
OdpowiedzUsuńTorebki są śliczne :) Świetny pomysł ze zrobieniem dwóch. Super, że córa doceniła :)
Piękne torebeczki i wracaj szybko do zdrowia:)
OdpowiedzUsuńVery cute children & great baggie! I'm sorry about the RA. It is very prevalent in my mother's side of the family (also OA). My brother has had it for many years. I have made it this far without much of a problem ... most of it is in my spine. Many hugs I send to you.
OdpowiedzUsuńPięknie mała wygląda z tą torebeczką ;)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik, oczywiście torebkowy też. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i czekam na nowe prace no i Renulkowa serwetka czeka...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Świetne torebeczki!
OdpowiedzUsuńU mnie z nadgarstkami, raczej nadgarstkiem bywa ciężko, bo jest nadwyrężony od rysowania w komputerze i dzierganie nie ułatwia, ale...Zmieniłam technikę dziergania na rosyjską, która jest najbardziej ergonomiczna i mi to pomogło :-)
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Mama i córeczka z torebeczkami, śliczny widok.
OdpowiedzUsuńRęce chętnie bym wymieniła na nowszy model. Nauczyłam się robić wolniej, bardziej rozluźnionymi rękoma, a frywolitki supłam tylko sobie znanym sposobem :)
torebunie macie cudne! no i miło, że Iga jednak polubiła swoją wersję :o)
OdpowiedzUsuńszkoda tylko, że ręce dokuczają ... mam nadzieję, że odpowiednie leczenie przyniesie rezultaty
ja, wprawdzie reumatycznie nie cierpię, ale cyklicznie zrywam torebki stawowe ... no, ale coś za coś :o)
Wspaniałe torebeczki!
OdpowiedzUsuńŻyczę szybkiego powrotu do zdrowia! Żeby chociaż nie bolało...
Wspaniałe torebeczki, no proszę jaka mama zdolna:) Zdrówka życzę!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Marlena
Słodkie torebeczki!
OdpowiedzUsuńDzięki za wspomnienie o tym zespole cieśni czy jakmutam. Wyguglałam i będę obserwować swoją lewą rękę, bo coś mi ostatnie dwa palce drętwiały ostatnio, pomogło, odkąd przestałam opierać się na lewym łokciu podczas klikania na kompie. Czyli to nie złudzenie,tylko albo słabe krążenie, albo coś z nerwami.
A nadgarstki to sobie załatwiłam w szkole podstawowej na WF podczas stania na rękach bez należytej rozgrzewki (ale czemu się dziwić, jak zastępstwa z wf miewała pani od muzyki lub ktokolwiek inny..) Do teraz (czyli lat chyba już 15) muszę się pilnować i nie podpierać rękoma na płasko, bo mam miesiąc wyjęty z życiorysu,tak nadgarstki bolą.