Wreszcie udało mi się dotrzeć do swojego laptopa i podpowiadać na komentarze i maile, więc przepraszam, ze dopiero teraz pisze :) No mnie nie było na gali bo mi przeszkodziło samo życie - rozchorowałam się, a na dodatek jeszcze inne sprawy miałam na głowie. Sukienki nie podarowałam w końcu na aukcje bo uznałam, ze ze względu na mały rozmiar może nie wzbudzić zainteresowania w porównaniu z czymś innym :) I tak padło na kamizelkę. Mnie nikt nie informował o wynikach aukcji, a sama jestem ciekawa :/
Chyba nas ktoś przelicytował, bo telefonu nie było :( Może Marcin Prokop? Pytał o rozmiar ;) No ale truuudno. Najważniejsze, żeby Fundacja dostała jak najwięcej pieniędzy. To piękna akcja. Muszę przyznać, że w ogóle ta akcja promocyjna bardzo mi się podobała. Nie były to tylko pieniądze władowane w śliczne buzie, zdjęcia i spoty, ale naprawdę wnosiła coś dobrego w życie wielu osób. Przede wszystkim kobiet oczywiście. Raz jeszcze serdecznie Ci gratuluję! :)
my mamy taki: https://picasaweb.google.com/104710901276059097394/201206#5759381356180132434 przechodząc po linkach widzę, że jako podstawę wykonania wykorzystałam ten sam wzór :-) pozdrawiamy Was gorąco!
Ale Gabi słodko w nim wygląda!!! Śliczny jest! Aż szkoda, że w ten szydełkowy świat nie wdepnęłyśmy z 20 lat temu. Mogłybyśmy się wtedy nawzajem nieźle ponakręcać i od dawna cuda byśmy tworzyły :) Odwzajemniamy serdeczności!
Czy te nasze dziewuchy nie mają się za fajnie?? PS: Byłam ostatnio na wernisażu i koleżanka była z pierwszoklasistką. Oczywiście pytanie o tytę padło i pewna Pani stwierdziła: "A wiedzieliście, że tyta to typowo śląski zwyczaj?" Odpowiedziałam, że właśnie się niedawno dowiedziałam z własnego bloga. I wyszło, że mam rozdwojenie jaźni - jedna pisze, druga czyta. Pozdrawiam.
Uwielbiam odkrywanie lokalnych tradycji i rozsiewanie ich po całym kraju! Ostatnio przeważnie "flancuję" wielkopolskie tradycje na pomorskim gruncie ;) Bardzo podoba mi się ten zwyczaj obdarowywania pierwszaków. I nieważne, czy nazwiemy to "tytą", czy "rożkiem". Jest przesympatyczny :)
O tak mina Igi mówi sama za siebie:)))))) pozdrawiam cieplutko Viola
OdpowiedzUsuńDokładnie. Radocha na całego :)
UsuńOdwzajemniam pozdrowienia!
Panienka w kapelusiku wygląda PRZEŚLICZNIE :-)
OdpowiedzUsuńTaaak... Zwłaszcza, kiedy się uśmiecha :)
UsuńWidać że Iga zadowolona i ma z czego -super kapelusik :) ewa
OdpowiedzUsuńEwa, to prawda - kapelusik jest rewelacyjny!
UsuńCudnie uśmiechnięta Iga. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAsiu, ma się z czego cieszyć :)))
UsuńNajważniejsze ,że dziecko jest zadowolone!
OdpowiedzUsuńGrymaszenie przy ubieraniu chyba dopiero mi się zaczyna... ;)
UsuńZ synkiem tego nie było...
Wreszcie udało mi się dotrzeć do swojego laptopa i podpowiadać na komentarze i maile, więc przepraszam, ze dopiero teraz pisze :)
OdpowiedzUsuńNo mnie nie było na gali bo mi przeszkodziło samo życie - rozchorowałam się, a na dodatek jeszcze inne sprawy miałam na głowie. Sukienki nie podarowałam w końcu na aukcje bo uznałam, ze ze względu na mały rozmiar może nie wzbudzić zainteresowania w porównaniu z czymś innym :) I tak padło na kamizelkę.
Mnie nikt nie informował o wynikach aukcji, a sama jestem ciekawa :/
Chyba nas ktoś przelicytował, bo telefonu nie było :(
UsuńMoże Marcin Prokop? Pytał o rozmiar ;)
No ale truuudno. Najważniejsze, żeby Fundacja dostała jak najwięcej pieniędzy. To piękna akcja.
Muszę przyznać, że w ogóle ta akcja promocyjna bardzo mi się podobała. Nie były to tylko pieniądze władowane w śliczne buzie, zdjęcia i spoty, ale naprawdę wnosiła coś dobrego w życie wielu osób. Przede wszystkim kobiet oczywiście.
Raz jeszcze serdecznie Ci gratuluję! :)
A very lovely gift for a very pretty girl : )
OdpowiedzUsuńThank you, Shirlee! :)
UsuńIgunia, jak widać szczęśliwa, nie dziw, bo wygląda uroczo :-)
OdpowiedzUsuńFakt - strojenie się i przymierzanie różnych ciuchów jest żywiołem Iguni.
UsuńAż strach co to będzie później... ;)
my mamy taki: https://picasaweb.google.com/104710901276059097394/201206#5759381356180132434
OdpowiedzUsuńprzechodząc po linkach widzę, że jako podstawę wykonania wykorzystałam ten sam wzór :-)
pozdrawiamy Was gorąco!
Ale Gabi słodko w nim wygląda!!!
UsuńŚliczny jest!
Aż szkoda, że w ten szydełkowy świat nie wdepnęłyśmy z 20 lat temu.
Mogłybyśmy się wtedy nawzajem nieźle ponakręcać i od dawna cuda byśmy tworzyły :)
Odwzajemniamy serdeczności!
świetny kapelutek, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki, Reni!
UsuńNam też bardzo się podoba :)
Czy te nasze dziewuchy nie mają się za fajnie??
OdpowiedzUsuńPS: Byłam ostatnio na wernisażu i koleżanka była z pierwszoklasistką. Oczywiście pytanie o tytę padło i pewna Pani stwierdziła: "A wiedzieliście, że tyta to typowo śląski zwyczaj?" Odpowiedziałam, że właśnie się niedawno dowiedziałam z własnego bloga. I wyszło, że mam rozdwojenie jaźni - jedna pisze, druga czyta. Pozdrawiam.
Uwielbiam odkrywanie lokalnych tradycji i rozsiewanie ich po całym kraju! Ostatnio przeważnie "flancuję" wielkopolskie tradycje na pomorskim gruncie ;)
UsuńBardzo podoba mi się ten zwyczaj obdarowywania pierwszaków. I nieważne, czy nazwiemy to "tytą", czy "rożkiem". Jest przesympatyczny :)
Ten uśmiech! :D
OdpowiedzUsuńPo mamusi ;)))
UsuńJak pięknie uśmiecha się Iga! Świetny prezent! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjak miło zobaczyć taką ładną uśmiechniętą buzię! :)
OdpowiedzUsuńniech się kapelutek dobrze nosi!
bardzo dziękuję za kciuki - bardzo się przydały :)
uściski!
piekny kapelusik :)
OdpowiedzUsuń