W ubiegłym roku pokazywałam Wam komplecik, który wydziergałam dla Laury - córeczki mojej pierwszej gdańskiej koleżanki Kasi. Poznałyśmy się na porodówce, kiedy na świat przyszli nasi pierworodni synowie :)
W nadchodzący weekend małą Laurę czeka ważna uroczystość - Chrzest Święty.
Kasia była bardzo zadowolona z tej różowej poppy, więc poprosiła mnie o większy, biały egzemplarz na okoliczność Chrztu Św. i przywiozła cały 100g motek "Kotka".
No to się rozpędziłam... a włóczki jeszcze zostało na minimum jedną czapkę i to z pomponem ;)
Powstały:
- zgodnie z oczekiwaniami - poppy z różowymi akcentami na kwiatku, który prezentuje moją kolejną próbę oswajania szydełka,
- ślimak - bo lubię ślimaki :) Ale tym razem nie ściągaczowy, tylko ażurowy, jako, że prognozy zapowiadają zdecydowaną poprawę pogody na długi weekend,
- zabawny, ażurowy berecik, który w bieli wygląda troszkę jak czapka kuchcika :)
Z braku modelki fotki robiłam na balonikach - wybaczcie...
Przygotowuję pewną niespodziankę dla wszystkich moich czytelników.
Jeżeli wszystko się uda, to niespodzianka będzie gotowa na najbliższy poniedziałek, czyli 30. kwietnia.
Mam nadzieję, że znajdziecie wtedy chwilkę, żeby zajrzeć do mojego wirtualnego kącika :)
Wszystkie cudne! Ale zdecydowanie moim faworytem jest berecik!:)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńMiło mi tym bardziej, że akurat berecik mnie najmniej przekonuje.
Ale cieszę się, że może się podobać :)
Słodkie czapusie. Będa dobrze służyć dzidziusiowi.
OdpowiedzUsuńDzięki, Antosiu. Oby :)
UsuńZupełnie jak w reklamie pewnej sieci komórkowej. SŁODKIE te czapusie. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńUps! Lepiej nie... Pracuję u konkurencji...
UsuńCudowne,słodziutkie....poppy to moja "faworytka":))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
:) Fajnie robi się takie małe, spontaniczne projekty :)
UsuńSą przepiękne! Fajnie się robi dla słodziaków malutkich :)
OdpowiedzUsuńKurcze...ja jeszcze ślimaczka nie robiłam...
Przesliczne te czapeczki szczegolnie ostatnia!!!!
OdpowiedzUsuńBardzo fajne wyszły te czapeczki. Pomysłowość z klasą
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przez te balony w pierwszej chwili myślałam, że każda jest w innym kolorze. Kurczę! muszę zabrać się za coś praktycznego!
OdpowiedzUsuńCzapeczki piękne!
Rewelacyjne!!!!
OdpowiedzUsuńPiękne czaspeczki. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrześliczne !!!
OdpowiedzUsuńSama bym taką chciała, albo wszystkie tylko w "dorosłych" kolorach :o)
ale fikuśne są te czapeczki :))
OdpowiedzUsuńkażda czapka urocza,a ta jak mówisz kuchcikowa 1 wpadła mi w oko
OdpowiedzUsuńTeraz to mama tego maleństwa będzie miała problem z wyborem, bo wszystkie czapusie są śliczne i słodkie :)
OdpowiedzUsuńurocze czapeczki,
OdpowiedzUsuńberecik a'la kuchcik powala na kolana. Wszytki są cudne, ale berecik ujął mnie za serce
OdpowiedzUsuńsliczne te czapki...co jedna to ladniejsza...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńNooo, Poppy macałam, ale te pozostałe to gdzieś Koleżanko skipiszowałaś - no i ładnie tak ?
OdpowiedzUsuńNo coś Ty...
UsuńJakże bym śmiała!
Zrobiłam po weekendzie :)
Witaj! Śliczne, ja tez lubię spontaniczne robótki. Mam nadzieję na spotkanie 20 maja. Mój blog bez mej zgody zmienil wygląd. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńJa również mam taką nadzieję!
UsuńOby tylko rodzina mi się wychorowała do tej pory...
Moja przewrotna dusza na widok zdjęć od razu pomyślała, żeby wziąć igiełkę i zrobić pyk, pyk, pyk! I patrzeć, jak wysoko te kolorowe czapeczki wystrzelą! ;)
OdpowiedzUsuńŻe też na to nie wpadłam!
UsuńOgraniczona jestem i alternatywne wykorzystanie igły nie przyszło mi do głowy :(
Na szczęście mam daleko do baloników, więc mogą spać spokojnie otulone w śliczne czapeczki. ;)
OdpowiedzUsuńOj, raczej na nieszczęście...
UsuńI tak czapeczki są już u Laury - dziś Chrzciny.
A baloniki są średnio szczęśliwe w rękach dzieci :-)
Kuchcikowa czapeczka mnie podoba się najbardziej, a patent z balonami świetny
OdpowiedzUsuń