Zakochałam się w trampeczkach dla dzieci, które pokazywała na swoim blogu Zdzisława (Zdzid).
W poście jest też link do przygotowanej przez nią instrukcji. Poszukałam też inną jej galerię z podobnymi trampeczkami. Prawda, że są bajeczne?
Z mojego punktu widzenia te trampeczki mają jedną wadę - są robione na szydełku.
Ale nakręcona postanowiłam podjąć to wyzwanie.
Do Zdzisiowych ideałów im daleko, ale i tak bardzo mnie cieszą.
Mniej lub bardziej chcący troszkę je zmodyfikowałam, bo mam obawy co do tego, czy będą się dobrze trzymać na malutkich nóżkach, czy nie będą się zsuwać. Lubię, żeby rzeczy były nie tylko ładne, ale i praktyczne.Może ktoś z Was też się na nie skusi? :)
Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości - to są dwie różne pary, wszystkie zdjęcia robione w kolorze :)
No proszę, a ktoś tu mówił, że nie umie na szydełku hmmm... super wyszły, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKomentarz mistrzyni wywołuje u mnie pąsy na twarzy...
UsuńDziękuję!
O, matko... teraz to ja mam pąsy na twarzy! Do mistrzyni to mi daleko...
UsuńCoś ściemniasz z tym nielubieniem szydełka :o) Buciki są świetne !!!
OdpowiedzUsuńPrzy robótce starałam się jak mogłam, ale podtrzymuję - nadal nie lubię! ;)
Usuńbutki śliczne :) pamiętam jak moja córcia była taka malutka i pamiętam że jakiekolwiek skarpetki czy buciki były na nóżkach po kilku chwilach lądowały na podłodze :) tak sobie sprytnie je ściągała :) i co najlepsze bez użycia rączek :) tak machała tymi nóżkami :)
OdpowiedzUsuńFakt, dzieci potrafią szorować piętkami, więc w obawie, żeby butki nie były zbyt luźne starałam się trochę zacieśnić przy sznurówkach.
UsuńA czy będzie to praktyczne - zapytam mamusię Karolka :)
Ja też lubię wykonywać praktyczne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńA trampy są powalające!
Urocze!:)
OdpowiedzUsuńcudne są! i Tobie niby z szydełkiem nie po drodze?!?
OdpowiedzUsuńKurczaki, wychodzę na kokietkę z tym szydełkiem! :)))
UsuńA ja naprawdę podchodząc do tych prac oglądam najpierw godziny filmików na YouTube. A potem staram się jak mogę.
Jedno pozostaje niezmienne - sama w sobie praca szydełkiem nie sprawia mi przyjemności. Ale efekt już cieszy :)
No właśnie, nie po drodze ;-). Ja na tych trampeczkach kiedyś poległam...
OdpowiedzUsuńProponuję drugie podejście :)))
UsuńSą super!
OdpowiedzUsuńsuper :)
OdpowiedzUsuń:-)
OdpowiedzUsuńTrampeczki są super, aż żałuję, że nie mam w rodzinie maluszka z taką małą nóżką.
OdpowiedzUsuńbuciki są odjazdowe
OdpowiedzUsuńSuperanckie, szkoda, że taki model bez podeszwy już nie dla Szymka, bo bym się do Teściowej Ali uśmiechnęła szeroko ;-)
OdpowiedzUsuńŁaaa! Super są.
OdpowiedzUsuńAle: trampeczki mają jedną wadę - są robione na szydełku. ;-)
Fantastyczne trampeczki:-)
OdpowiedzUsuńKokietujesz, kokietujesz :) Może i samo szydełkowanie nie sprawia Ci przyjemności, za to umiejętności posiadasz :D
OdpowiedzUsuńTrampeczki wyglądają uroczo :D
Super!Moj Adas tez takie chce :)
OdpowiedzUsuńTrampki urocze - oczywiście najładniejsze zawsze będą biało-niebieskie
OdpowiedzUsuń:-)
Tatuś Karolka może mieć odmienne zdanie na ten temat ;)
UsuńBardzo mi się podobają te trampeczki, zastanawiam się czy bym jeszcze potrafiła szydełkiem operować, bo kuszą ;)
OdpowiedzUsuńśliczności :)
OdpowiedzUsuń