Lacrima często pokazuje piękne, robione przez siebie na drutach serwety.
Przypominają mi dzieła mojej cioci Marysi z Leszna.
Cioci niestety już nie ma wśród nas, ale serwetki, które kiedyś zrobiła, nadal zdobią wiele domów.
Ale wróćmy do Lacrimy.
Ostatnio pokazała jak podejść do takiej serwetki i przygotowała KURS.
Nie trzeba było mnie specjalnie namawiać. Przywykłam do machania czółenkiem, więc powstanie serwetki na drutach było dla mnie piorunująco szybkie. Po prostu błyskawica.
I wiecie co? To jest naprawdę łatwe!
Akurat dla mnie problemem był początek i koniec, bo tam trzeba użyć szydełko, a z tym narzędziem ciągle nie jest mi po drodze.
Jedyna wada - wymaga usztywniania i upinania po praniu. Przy frywolitkach tego nie mam.
A efekt jest zupełnie inny. Serwetusia jest delikatna i lekka. A ile mniej nici na nią wyszło... :)
Gotowa serwetka ma 23 cm średnicy.
OK, dosyć gadania.
Ta-dam! Oto ona:
A to w trakcie powstawania:
Materiał: Kordonek Ariadny, który kupiłam kilkanaście lat temu, kiedy po raz pierwszy chciałam się nauczyć frywolitek. Nie mam metki, więc nie wiem dokładnie co to za nić, ale grubością odpowiada nitce Aida nr 10.
Narzędzia: Druty nr 2,5 oraz szydełka nr 3 i 1 (niestety szydełka mam trzy na krzyż, więc dobierałam co się da).
Przy okazji jeszcze jedna sprawa.
Od 2 dni Blogger coś pozmieniał i "weryfikacja obrazkowa" przed wstawieniem komentarza stała się koszmarem. "Udowodnij, że nie jesteś automatem" i aż dwa kompletnie niewyraźne słowa.
Już dawno temu tę weryfikację u siebie wyłączałam, ale jeżeli teraz przy komentowaniu postów u mnie również się to pojawia, to proszę, dajcie znać.
A wszystkie inne blogerki i blogerów proszę: zastanówcie się, czy ta weryfikacja jest Wam niezbędna. Ona naprawdę skutecznie zniechęca do komentowania. W niektórych wypadkach wręcz uniemożliwia, bo wyrazy są strasznie nieczytelne. Może warto zmienić ustawienia, żeby przeczytać więcej komentarzy?
Pozdrawiam serdecznie wszystkich odwiedzających mój wirtualny zakątek :)
piękna wyszła ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! To dzięki Lacrimie :)
UsuńŚliczna serwetka!Pozdrawiam cieplutko:)))
OdpowiedzUsuńDzięki :) Odwzajemniam pozdrowienia i dużo zdrowia życzę :)
UsuńPiękna serwetka. Też mnie kuszą te drutowe serwetki ale doba nie chce się niestety rozciągnąć. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Janeczko.
UsuńZnając Ciebie jestem pewna, że wkrótce znajdziesz na to chwilę.
Bo to niewiarygodne, ale naprawdę tylko chwila wystarcza na takie maleństwo :)
Naprawde sie udała!!!!
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękności:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że to nie ostatnia?
Już wklejam link u siebie.
Pozdrawiam Lacrima
Ja też mam taką nadzieję, chociaż kiedy kolejna trafi na początek "kolejki-rzeczy-do zrobienia" - zobaczymy :)
UsuńRaz jeszcze dziękuję!
Cudna, że tez to takie ładne na drutach wychodzi. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, nie wiem, czy nie jest za ładna.
UsuńW tej sytuacji moja przyjaźń z szydełkiem może odejść w siną dal na zawsze ;)
cudna ta serwetka ja zawsze chciałam się nauczyć robić różne rzeczy na drutach lub szydełku ale jakoś nigdy się nie nauczyłam:a
OdpowiedzUsuńZa to ja nie umiem robić fotek takich, jak Ty.
UsuńAle na naukę nigdy nie jest za późno.
Na naukę szydełkowania możemy się razem zapisać ;)
Serwetka jest piekna, ale szkoda, ze nie ma dla niej przepisu (schematu) jak sie ja robi. To mankament wiekszosci stron z robotkami. brak przepisow.
UsuńSchemat pokazała u siebie Lacrima. Podlinkowałam go w treści.
UsuńKliknij na słowo "KURS".
Jest śliczna!Muszę w końcu znaleźć chwilkę na "drutową" serwetkę.Ucieszyłam się jak zobaczyłam kursik u Lacrimy :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto.
UsuńPowodzenia :)
Serwetka wyszła Ci prześlicznie!
OdpowiedzUsuńPiszesz, że to całkiem łatwe... nie przekonałaś mnie do końca - jeszcze nigdy nie robiłam na pięciu drucikach i mam obawy czy bym sobie poradziła ;)
Muszę przyznać, że faktycznie to może być mała przeszkoda.
UsuńZrobiłam wcześniej wiele, wiele skarpet, rękawiczek i innych takich, więc nawet o tym nie myślałam.
Ale może robiłaś już kiedyś na drutach z żyłką dookoła tzw. "Magic Loop"?
Jeżeli tak, to nie ma problemu :)
Jejciu... jaka śliczna!!!
OdpowiedzUsuńKilka razy próbowałam zrobić taką serwetkę ale poległam na pierwszych rzędach :( podobno potem jest już łatwiej, tylko nigdy nie dotarłam do tego "potem" :(
Faktycznie - jeżeli jest w tej serwetce coś trudnego, to początki.
UsuńPrzy 4 oczkach na drucie łatwo się wyślizgują.
Ale dalej jest naprawdę zwyczajnie, jak robótka z bawełnianej włóczki.
Kocham serwetki dziergane na drutach!
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, że nie ja je robię. ;)
Widzę, że generalnie niesamowitą miłośniczką serwetek wszelakich jesteś :)))
Usuńi ja je kocham, bo nie umiem ich robić, ale marzy mi się taka duża więc....
Usuńmoże kiedyś się nauczę;))))
No pięknie, a ja na narty miałam wziąć tylko druty z chustą i frywolitkowe wyzwanie Renulka, a Ta mi tutaj macha przed oczami takim cudeńkiem. No chyba mus spróbować - druty skarpetowe małe, więc jakoś upchnę w bagażu ;-)
OdpowiedzUsuńSylwka, ależ Ty masz ambitne plany na ten wyjazd!
UsuńTo kiedy będziesz miała czas na nartach jeździć? :)
Piękna serwetka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Serwetka jest naprawdę śliczna.
OdpowiedzUsuńMnie odstręcza właśnie to usztywnianie i napinanie po każdym praniu.
pozdrawiam
W takim razie samymi frywolitkowymi powinnaś się otaczać :)))
UsuńJa nie mam takich do krochmalenia za wiele, więc może jeszcze się nie miałam okazji zrazić :) O ile wiem, to szydełkowe też tego wymagają.
Śliczna, bardzo podobają mi się "drutowe" serwetki, bo tak jak piszesz są takie leciutkie, delikatne :)
OdpowiedzUsuńZajrzałam tu obejrzeć serwetkę wg. kursu Lacrimy i bardzo mi się u Ciebie podoba, więc pozwolisz, że będę zostanę na dłużej. A serwetka śliczna
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo, bardzo mi miło.
UsuńZapraszam z całego serca :)
Też lubię serwetki na drutach - bardziej patrzec niż robic ;-)
OdpowiedzUsuńJeśli to pierwsza, to tym bardziej podziwiam
Ja mogę i robić i patrzeć.
UsuńAle do krochmalenia i prasowania musimy kogoś skombinować ;P
Śliczna wyszła ta serwetka:) Ja na razie cały czas dojrzewam do tego, aby zabrać się za zrobienie serwetki na drutach. Ppzdrawiam.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam nadzieję, że dojrzejesz.
To w sumie mały krok, a wrażenie, jakbym w siedmiomilowych butach go zrobiła.
święte słowa odnośnie wpisywania komentarzy!!!
OdpowiedzUsuńSerwetka... co tu dużo gadać - efekt jest świetny, a sekret jest chyba taki, że cały czas widzimy wzór i nie ma przewracania na lewą stronę, bo przy normalnych ażurach jest dla mnie nie do przejścia. Przeczytałam, że Magic loop zadziała. Ach jeszcze tylko te moje szkraby podrosną i się zabiorę za serwetki, bo obecnie nie mamy nawet obrusa, zresztą zaraz o tym muszę u siebie napisać.
Pozdrawiam.
Dla mnie święte słowa są o obrusach :)))
UsuńGeneralnie u nas nie ma problemu ściągania, ale wszystkie serwetki służą za ronda/parkingi/krzyżówki/garaże i inne takie...
Zbyt rzadko to powtarzam, ale tak wiele Ci zawdzięczam... :-)
Usuńserwetki są zachwycające :)
OdpowiedzUsuńa co do komentarzy to bardzo proszę, o podanie jak można to zmienić, bo szukam tego (wciąż bezskutecznie) w zasobach internetu.
Dziękuję :)
UsuńJak chodzi o ustawienia komentarzy, to sądzę, że będzie to tutaj:
Projekt -> Ustawienia -> Posty i komentarze -> Kto może komentować?
Ja mam ustawione "Każdy". Prawdopodobnie inne opcje mogą wymagać weryfikacji obrazkowej, którą należałoby odznaczyć.
Pewna jednak nie jestem, ponieważ informacja na ten temat, która była w bloggerowym helpie po prostu zniknęła i linki do tej informacji nie działają.
śliczna jest ta serwetka :))
OdpowiedzUsuńPrzyszłam podejrzeć serwetkę na drutach. Dobry wieczór :) Pięknie wyszła. Ja też lubię robić serwety na drutach, tylko... ciągle czasu mi brakuje. Zrobiłam już kilka ( chwalę się, co?;) )
OdpowiedzUsuńPrzyznam szczerze, że ja, swoje nie zawsze krochmalę i właśnie wtedy mi się podobają! Dziwne? No może... ale mnie się właśnie takie podobają. Tu http://jolcia.multiply.com/photos/album/2/2#photo=2 można zobaczyć jedną z moich serwet.
Pozdrawiam :)
Jak miło!
UsuńNo i super, że się chwalisz. Wszystkie doświadczenia są dla mnie bezcenne. Moge tylko dziękować i prosić Cię o śmiałość w przyszłości!
Ta ogromna serweta póki co wykracza daleko nawet poza moją sferę marzeń :)
Ale info o niekrochmaleniu koniecznie muszę wypróbować. Zwłaszcza, że te nici Ariadny są same w sobie dość sztywne, używam ich też do frywolitek.
Z radością odwzajemniam pozdrowienia i serdeczności!
A co do krochmalenia tej akurat serwetki, to muszę się przyznać, że byłam ciut za szybka w działaniu, i po wypraniu dopiero-co-zakończonej-serwetki zorientowałam się, że mąka ziemniaczana wyszła wraz z pieczonym 3 dni wcześniej sernikiem.
UsuńW ten sposób - z braku laku - po raz pierwszy w życiu krochmaliłam serwetkę w wodzie po płatkach ryżowych ;) Efekt w pełni zadowalający.
Piękna serwetka :)
OdpowiedzUsuńPiękna, zazdroszczę talentu :)
OdpowiedzUsuńSerwetka bardzo fajna i wygląda na taką babciną jak z dawnych lat. Zapewne robiona była z włóczki wełnianej https://alewloczka.pl/pl/c/Drops-Big-Merino/35 bo chyba z tego rodzaju włóczki wykonuje się właśnie takie elementy.
OdpowiedzUsuń