Chciałam szybko zrobić prezent, więc wydziubałam najłatwiejsze chyba kolczyki frywolitkowe, jakie można zrobić. Kwiatuszek - myk! Drugi kwiatuszek - myk! Wkrętki, klej, świecidełka i już!
Sama o takich marzę, ale niestety alergia na nikiel... Muszę sobie najpierw sprawić srebrne wkrętki. Póki co tworzę prezenty dla niealergików :)
Są śliczne.Nie wiem czy takie proste ,dla mnie trudne do zrobienia!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUrokliwe! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne maleństwa! A co to za nitka?
OdpowiedzUsuńProste, ale śliczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
I cały ich urok to właśnie ta prostota:-) Śliczne są:-) Ale alergicy niekoniecznie muszą kupować srebro... Są też specjalne elementy antyalergiczne:-)
OdpowiedzUsuńurocze!:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądają kolczyki z kwiatuszka. Super :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wszystkie komplementy! :*
OdpowiedzUsuńzajączku, wypróbowałam kilka rodzajów metalizowanych nici we frywolitce, ale jedyna, którą do tej pory zaakceptowałam, to Madeira Metallic.
lamika, faktycznie, są jakieś wersje antyalergiczne, ale zdarzyło mi się zawieść - kiedy wierzchnia warstwa zeszła, to kolczyk zaczął mnie uczulać, więc odpuściłam półśrodki i wierzę tylko w metale szlachetne :)
Myk, myk i prezent gotowy.
OdpowiedzUsuńJak to fajnie brzmi... !
Śliczne te kwiatuszki :)
Ja tez powinnam tak kilka razy "myknąć" :)
OdpowiedzUsuńbo mam kolejkę po kolczyki frywolitkowe.
Pozdrawiam - Maria
Proste, eleganckie, urocze - lubię takie kwiatuszki :-)
OdpowiedzUsuńcudo, cudo, cudo !
OdpowiedzUsuńmyk myk myk... i az kolana opadają....proste i piękne:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie myknięte :)
OdpowiedzUsuńśliczne
OdpowiedzUsuńIdealne po prostu!
OdpowiedzUsuń