Przepraszam, że tak długo milczałam.
W moim życiu nastała akurat taka chwila, że cisza była najlepszym lekarstwem.
Lekarstwem na smutek i żal po stracie kogoś bardzo bliskiego.
Mój Tatuś odszedł do Mamusi.
Proszę, nigdy w życiu nie życzcie mi "100 lat". Nawet w dobrym zdrowiu.
To życzenie może być miłe tylko w sytuacji, kiedy wszyscy bliscy dookoła też żyją i zdrowie im dopisuje...
Współczuję bolesnych przejść. Trzymaj się dzielnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzytulam! :)
OdpowiedzUsuńRozumiem co czujesz...ściskam mocno
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro...
OdpowiedzUsuńI'm so very sorry for your loss.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie serdeczne słowa i myśli.
OdpowiedzUsuńCzas leczy rany. Trudne doświadczenia wzmacniają. A wiara jeszcze bardziej.
Prawdziwość tych starych powiedzeń czuję teraz jak nigdy dotąd.
Współczuję.....
OdpowiedzUsuńPrzykro mi bardzo ...przytulam!
OdpowiedzUsuńBardzo mi przykro czytać takie wieści, mimo wszystko dobrych dni życzę!
OdpowiedzUsuńtaka jest kolej rzeczy na tym świecie ;((niby to wszyscy wiemy jednak gdy odchodzi ktoś bliski zawsze jest nie w porę ;((zawsze za wcześnie....współczuje bardzo
OdpowiedzUsuń