Tym razem kolczyki dla koleżanki. Zażyczyła sobie czarne, ale wręczając je dzisiaj tak sobie pomyślałam, że na poprawę humoru powinny być raczej różowe. Chyba poszukam nitki w tym kolorze, żeby w przyszłości móc skuteczniej rozweselać :)
Zdjęcia nie są zbyt udane, przepraszam... Bardzo się spieszyłam, żeby je obfocić przed przekazaniem i wyszło bardzo-tak-sobie. Często jednak robię kolczyki wg tego wzorku, więc kiedyś postaram się poprawić. A tymczasem wrzucam same fotki. Jutro dodam wzorek do nich.
Do usłyszenia!
Sliczne te kolczyki!!!
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko. A te trójkąciki w kolczykach zainspirowały mnie. Chyba powstanie naszyjnik z kolczykami. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńTak bardzo mi miło, kiedy czytam komplementy... Bardzo dziękuję.
OdpowiedzUsuńAle naprawdę jeszcze milej jest wiedzieć, że mogłam być inspiracją dla innych. Tak właśnie wyobrażam sobie to blogowanie. Dzięki, Janeczko!
Chciałabym jeszcze móc zobaczyć co z tych inspiracji wyniknęło...
Ciągle nie mogę zapomnieć, że tak niedawno jeszcze nie dawałaś sobie rady z fry ;) a tu prezentujesz takie wyczesane kolczyki.
OdpowiedzUsuńZarówno te, jak i z poprzedniego postu , są piękne i takie dopracowane !!!
Krzysiu, Ty sama jesteś bardzo staranna w swoich pracach. Mając w Tobie wzór chcę również tworzyć jak najładniejsze rzeczy. A że naturę mam drobiazgową, to ciągle pracuję nad dążeniem do doskonałości ;)
OdpowiedzUsuń