Od dłuższego czasu kolekcjonowałam różne metalowe kółeczka, które mogłabym przyozdobić koronką frywolitkową. Jednak po pierwszej nieudanej próbie zniechęciłam się na dłuższy czas.
Wreszcie postanowiłam zabrać się za mniej ambitny projekt - nić bawełniana, niezbyt cienka i mniej koralików.
Padło na Madeira Chiara nr 10 w pięknym, buraczkowo-bordowym kolorze, którego nijak na zdjęciach nie umiem pokazać.
Warunki brzegowe, wg mojego gustu nie do odpuszczenia:
- kółeczko nie może być "gołe", ani wykończone szydełkiem - obwódka metalowa koniecznie musi być wykończona supełkami frywolitkowymi;
- części, na których zawiesza się kolczyki oraz wisiorek nie mogą być metalowe, koniecznie muszą to być kółeczka frywolitkowe.
Uzbrojona w narzędzia, materiały i założenia oraz plany w głowie ruszyłam do pracy.
Zaczęłam od kolczyków... i niestety nie podobają mi się mocowania koronki do kółeczka. Dlatego w koronce przy wisiorku pikotki na brzegach wypełniłam parami koralików, dzięki czemu wynik pracy już mnie satysfakcjonuje :)
A oto zdjęcia efektów moich wysiłków:
Edit: Koroneczka chcąc zobaczyć szczegóły trochę przerobiła fotkę rozety. Efekt położył mnie na łopatki. Wniosek dla mnie: najwyższy czas nauczyć się kombinowania z fotkami. Kto jeszcze tego nie robi - popatrzcie na różnicę:
cudowny komplecik :)))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne kółeczka. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńbardzo ładny komplet
OdpowiedzUsuńfantastyczne, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietne rozetki:-)
OdpowiedzUsuńPiękne. Koloru szkoda, bo widać rzeczywiście, że nie widać. Ja do kolczyków wstawiam metalowe kółeczka, ale dlatego, że lubię i podoba mi się jak dyndają. Mam wrażenie, że swobodniej się poruszają.
OdpowiedzUsuńA frywolitka to dla mnie dalej zagadka.
Tam w środku są metalowe kółeczka, tylko ściśle oplecione supełkami frywolitkowymi, żeby metalu nie było widać :)
UsuńA z tą zagadkową frywolitką, to kwestia czasu... tak sądzę... ;)
Komplecik piękny!
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja obrabiam kółka odwrotnie? U mnie ten "zadziergiwany" brzeg jest po zewnętrznej stronie :)
PS. Myślę, że Bryzeidzie chodziło o kółeczka łączące zawieszkę kolczyka z biglem, ale Ty już w założeniach chciałaś tego uniknąć.
Koniecznie muszę wypróbować też odwrotnego rozwiązania obrabiania kółek.
UsuńTo mi pasowało do łapania pikotek od koronki jak w typowych połączeniach pikotek we frywolitce. Ale testowanie różnych rozwiązań jest najlepszą metodą uczenia się :) Dzięki za podpowiedź!
Ad. PS - Oooops, nie zrozumiałam tego chyba dobrze... :)
Misterne śliczności. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńawesome pieces! i like them very much!
OdpowiedzUsuńprzepiękne :)
OdpowiedzUsuńOoo!!! Jak pięknie wyszło :o)
OdpowiedzUsuńCudowny komplet - kolor i motyw tworzą wspaniały zestaw. Bardzo lubię takie wisiorki na kółkach (na bransoletkach;-) ale rozeszły mi się...
OdpowiedzUsuńPodziwiam
Piękny komplet:)))
OdpowiedzUsuńAle cudne rozetki! Dodatek koralików był świetnym posunieciem - wisiorek wygląda jeszcze bardziej elegancko :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne ;)))
OdpowiedzUsuńAle piękny komplet!
OdpowiedzUsuńWoalko, to podejście do kółeczek jest więcej niż udane, śliczny komplecik zrobiłaś !
OdpowiedzUsuń...piekny i bardzo tajemniczy komplet :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za wszystkie miłe słowa.
OdpowiedzUsuńSą bardzo motywujące do dalszych prób z metalowymi ramkami :)
Teraz koniecznie muszę wypróbować rozwiązania Marty z plecionką supełków "po zewnętrznej".
A w międzyczasie będę podglądać Wasze rozwiązania z kółeczkami :)
Piękne koła!
OdpowiedzUsuńhmmm... przydałoby się jeszcze jedno zdjęcie - na modelce :-)
Całość prezentuje się bardzo wytwornie:)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bezsprzecznie cudo!!!
OdpowiedzUsuńcudo... popieram poprzedniczke, sa bosssskie:)
OdpowiedzUsuńJakie misterne, ja kiedyś próbowałam, ale się zniechęciłam szybko;/ patrząć na Twoje dzieło znów nabieram chęci:)
Alicjo, ale Koroneczka od lat "kombinuje z fotkami" :o) To jest prawdziwa wyjadaczka fotkowa ;o)
OdpowiedzUsuńKomplet piękny, a ze zdjęciami to i ja się borykam, więc nic, tylko uczyć się od Koroneczki :-)
OdpowiedzUsuń