Dziś chciałabym się z Wami podzielić dwoma umiejętnościami, które czasami ułatwiają mi życie.
RÓŻA NA DRUTACH
Moja przyjaźń z szydełkiem rozwija się bardzo powoli i opornie. Kwiatki na szydełku wychodzą mi koślawe i robię je bez przyjemności. Wybawieniem okazała się wyrosnieta11, która podesłała mi opis wykonania róży na drutach. Oto on (z moimi tycimi modyfikacjami):
Potrzebne materiały: druty i włóczka
1. Nabrać 84 oczka + 2 brzegowe.
2. Przerobić 4 rzędy prosty jersey, czyli jeden rządek oczka prawe, drugi - oczka lewe itd.
3. Teraz jest najważniejszy "myk" - po przerobieniu oczka brzegowego i 6 prawych oczek należy odwrócić na lewym drucie o 360 stopni wszystko, co na nim się znajduje.
4. Przerobić kolejne 6 oczek prawych i znowu to, co pozostało na lewym drucie odwracamy. I tak do końca rzędu.
5. Kolejny rząd przerabiamy wszystkie 84 oczka w lewo.
6. W kolejnym rzędzie zaczynamy redukcję oczek. Wszystkie prawe, przerabiamy po 2 razem (zostają 42 oczka + 2 brzegowe).
7. Kolejny rząd - kontynuujemy redukcję, ale tym razem po 2 oczka razem w lewo (zostaje 21 oczek + 2 brzegowe).
8. Ostatni rząd redukcji - znowu po 2 razem w prawo - ponieważ liczba oczek jest nieparzysta, możemy np. na końcu rzędu przerobić 3 oczka razem i pozostaje nam wówczas 10 oczek + 2 brzegowe.
9. Kończymy robótkę oczkami lewymi.
10. Formujemy i zszywamy zgrabną różyczkę :)
WIĄZANIE NASZYJNIKA UMOŻLIWIAJĄCE REGULACJĘ DŁUGOŚCI
Wczoraj pokazałam fotki zawieszek na sznureczkach. Wszystkie te sznureczki są tej samej długości, zawiązane tym samym sposobem.
Nauczyłam się tego dawno temu, na początku liceum, kiedy miałam manię noszenia różnych wisiorów i amuletów na rzemykach tuż przy szyi. Zapinki w zasadzie odpadały przez moją alergię, a wisiory trzeba było zdejmować chociażby do mycia ;)
Postaram się to wytłumaczyć swoimi słowami oraz przy pomocy zdjęć.
1. Sznurek (rzemyk, żyłkę, rurkę... co kto woli) zawiązujemy supełkiem w taki sposób, aby dało się przesuwać jedną z końcówek.
2. Drugi koniec sznurka (czy co kto sobie życzy) zawiązujemy na "pętli właściwej" w taki sposób, aby dało się ją przesuwać.
3. Po założeniu wisiorka na szyję regulujemy długość sznureczka poprzez przesuwanie supełków w górę lub w dół, co powoduje zwiększenie lub zmniejszenie długości "pętli właściwej"
Powodzenia! :)
Planuję przygotowanie na jutro niespodzianki z wykorzystaniem róży, która jest pokazana w tym poście. Mam nadzieję, że mnie jutro odwiedzicie.
Zapraszam!
Róża śliczna ,dzięki za opis!
OdpowiedzUsuńAnka, cieszę się, że komuś może się to przydać :)
OdpowiedzUsuńNo, masz! Ja tam zdecydowanie bardziej mam po drodze z szydełkiem, niż z drutami i jeśli kwiatki to tylko szydełkowe. :D
OdpowiedzUsuńBędę tu jutro! ;>
Wzór na różę na drutach pokazywała jakiś czas temu mmmordka: http://mmmordka.blogspot.com/2010/05/kursik-roza-na-drutach.html
OdpowiedzUsuńFajne one są. Z przyjemnością je robię :-)
Bardzo mi się podoba róża robiona na drutach, na pewno skorzystam z opisu.
OdpowiedzUsuńWiązanie bardzo przydatne. Zastanawiam się tylko czy nie będzie się przesuwało w czasie noszenia, zastosuje to i się dowiem :)
Dzięki za ten post.
Pozdrawiam serdecznie :)
Fajniy ten wzór na różyczkę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAta, rzeczywiście! Nie znałam tego bloga. Ale czym prędzej dopisałam się do obserwatorów :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, odwzajemniam serdeczności i pozdrowienia :)
Mnie się to wiązanie nie przesuwa, ale dotąd stosowałam je najczęściej na rzemykach, a one z czasem cudownie się dopasowują i układają. Jak będzie z innymi materiałami - trudno mi powiedzieć.
Swietne róża, choć ja i druty... To już nie takie świetne połączenie ;)
OdpowiedzUsuńA candy też cudne, ale nie wezmę z ciężkim sercem udziału, bo ja mam alergię na różowy z zielonym ;) (różowego nie znosze, a zielony to mój najulubieńszy kolor;))
Potrzeba czyni mistrza. Róża jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWoalko, wreszcie pokonałam problemy z komentowaniem, choć nadal próbując wysłać komentarz z konta Google, widzę głupie info o braku uprawnień, to już wiem jak sobie z tym poradzić :)
OdpowiedzUsuńMAsz cudny blog. Twoje prace są zachwycające. Frywolitki kunsztowne, przepiękne. Różyczka z tego wpisu - słodak a kursik bardzo przejrzysty.
Zazdroszczę możliwości bliskiego spotkania z ceramiką Koroneczki - podziwiam u Niej na blogu - ma dryg dziewczę do wszystkiego za co się weźmie :)
Wrzucam wpis tutaj, bo nie mam śmiałości piętro wyżej - nigdy się nie odzywam, siedzę jak mysz pod miotłą, więc nie zasługuję na cukieraski.
Pozdrawiam, Ania
Kochana Aniu, jestem zaszczycona samą Twoją obecnością u mnie "w gościnie", nie mówiąc już o treści komentarza... Spłoniłam się teraz jak nie wiem co! :)
OdpowiedzUsuńZ Anią-Koroneczką macie wiele wspólnego, nie tylko imiona. Talenty też. Cieszę się, że mogę się u Was inspirować :)
Co do cukierków, to zasługujesz na nie jak mało kto. Między innymi właśnie dlatego, że siedzisz jak mysz pod miotłą ;)
Odwzajemniam pozdrowienia, życzę Ci jak najwięcej zdrowia i dobrego samopoczucia, no i zapraszam do siebie jak najczęściej :)
o, super! wreszcie kwiatek na drutach a nie na szydełku! wielkie dzięki za ten opis!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie! :)
Przymierzałam się już od jakiegoś czasu i właśnie się skusiłam na różyczkę. Siadam i robię...
OdpowiedzUsuńNapiszę co mi wyjdzie oczywiście z linkiem do Twojego kursu jeśli pozwolisz?
Czy pozwolę? Będzie mi nad wyraz miło.
OdpowiedzUsuńZachwycają mnie Twoje prace i uwielbiam Twojego bloga.