czwartek, 6 grudnia 2012

Koralikami malowane

Z ogromną satysfakcją prezentuję dziś największe wyzwanie koralikowe, na jakie dotąd się porwałam.
To wąż szydełkowo-koralikowy zrobiony wg wzoru znalezionego za pośrednictwem weraph na innym blogu - u Lidii, TUTAJ.





Bałam się, żeby wąż nie wyszedł zbyt gruby, więc zrobiłam go z koralików TOHO15o.
Drobnica niemożebna!
Cykl składa się z 330 koralików. Na ten naszyjnik potrzebne było 15 powtórzeń cyklu, co, jak łatwo policzyć, daje 4950 koralików. Trochę tego było... Po nawleczeniu 2 cyklów miałam dość. Na szczęście od pewnej nerwicy uratował mnie mąż. Postanowił tym razem przyłożyć się własnoręcznie do powstania prezentu imieninowego dla mamy :) Dzielnie nawlekł przynajmniej połowę wszystkich potrzebnych koralików i mogłam zacząć czasochłonne w moim wykonaniu machanie szydełkiem.

Za to teraz będę nieskromna - widok wyrobu końcowego rekompensuje mi wszelkie niedogodności jakie występowały w trakcie pracy :)


 




Tyle cudownych komplementów w komentarzach mi sprawiłyście, że jestem jeszcze szczęśliwsza.
Dziękuję za wszystkie te miłe słowa!
To może jeszcze jako ciekawostkę wkleję fotkę zrobioną telefonem w trakcie pracy.
Zdjęcie jest słabe, ale widać na nim fragment nitki z nawleczonymi koralikami.



47 komentarzy:

  1. Przepiękny! I pomyśleć ,że jeden błąd w czasie nawlekania mógł zniweczyć wszystko. Gratuluję i podziwiam za cierpliwość . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż tak źle nie jest :)
      Z 3 błędy po drodze miałam, ale zawsze można nitkę przeciąć, poprawić koraliki, nitkę połączyć i dziergać dalej.
      Traci się na to dużo czasu, ale nawlekanie kilku tysięcy koralików od nowa byłoby jeszcze bardziej czasochłonne.
      Dziękuję i odwzajemniam pozdrowienia!

      Usuń
  2. Nie ma żadnej nieskromności w Tobie. Po prostu piękny naszyjnik. Nie dziwię się, że po takiej pracy jesteś dumna z tego dzieła.
    Podziwiam i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, to bardzo miłe uczucie.
      Nie po każdej zakończonej pracy to czuję.
      Rzekłabym, że nawet rzadziej niż częściej :)
      Wszystkim rękodzielnikom życzę podobnych wrażeń po zakończeniu wszystkich nowych dzieł!
      I Tobie Doriss przede wszystkim :)

      Usuń
  3. Alu, jestem pod wrażeniem! Super naszyjnik :-) Pozdrowionka z mroźnej i śnieżnej Rokietnicy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne, Soniu!
      I odwzajemniam pozdrowienia z zimnego, ale póki co suchego Gdańska :)

      Usuń
  4. Super naszyjnik! Praca w niego włozona upowaznia do dumy! Pozdrawiam . Inka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff... m.in. dzięki Twojemu komentarzowi czuję się mniej zarozumiała. Miło mi, że Ty i inne dziewczyny macie dla mnie wyrozumienie :)

      Usuń
  5. Coś fantastycznego!!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Rzeczywiście możesz być dumna!!!!Piękny wąż wyszedł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, nutko.
      Cieszę się, że i Tobie się podoba :)

      Usuń
  7. Cudo...ja nie mam bladego pojęcia jak wykonuje się taką biżuterię dlatego tym bardziej podziwiam.Moje dziecię marzy o bransoletce z koralików....
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenie dziecięcia może być niezłym motywatorem.
      Ja nauczyłam się z pdf-owego kursu weraph.
      A skoro ja - nieszydełkowa - dałam radę, to to nie może być trudne :)

      Usuń
  8. Alu, jesteś wielka! Mnie na taką dłubaninę nie byłoby stac (nerwowo) :D Śliczy wyszedł ten naszyjnik :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że po zrobieniu tego naszyjnika czuję się maksymalnie wyeksploatowana.
      Ale przyznaję też, że szczera radość i przemiłe podziękowania teściowej wynagrodziły mi z nawiązką wszelkie trudy związane z powstawaniem tego węża :)

      Usuń
  9. Ale cudny naszyjnik, a mówiłaś że nie lubisz ich robić, a tu takie cudeńko. Jak wy (tworzące sznury mam na myśli) rozczytujecie te wzory, ja to chyba tylko te w paski spiralne bym może zrobiła, gdybym wreszcie odważyła się spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo nie lubię ich robić, naprawdę :)
      Ale lubię sprawiać radość, więc robię :)))

      A gdybyś spróbowała, to zrozumiałabyś jakie to proste.
      Grunt, to po kolei dobrze nawlec koraliki.
      A potem już samo idzie. Zobaczysz :)

      Usuń
  10. No pięknie, gratuluję cierpliwości! Bardzo elegancko wygląda w połączeniu z tym golfikiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Fotki robiłam na własnych golfikach, żeby wypróbować i białe i czarne tło.
      Jestem pewna, że w połączeniu ze strojami nowej właścicielki będzie wyglądało o niebo lepiej :)

      Usuń
  11. Nooooo, piękny! Ale czy Ty aby nie zamierzasz zdradzić na amen frywolitek na rzecz koralików? ;>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Broń mnie Panie Boże!
      Frywolitki ponad wszystko!

      Ja naprawdę nie lubię robić tych koralikowych tworków...
      Ale fakt - po ostatnich postach chyba wcale na to nie wygląda.

      No dobra - następna będzie Twoja bombka.
      Jeżeli nie będziesz zwlekać z pokazywaniem wzoru... ;P

      Usuń
  12. Napracowałaś się, ale warto. Śliczny!
    Pozdrawiam Beata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo!
      I odwzajemniam pozdrowienia :)

      Usuń
  13. Świetny jest: niby taki minimalistyczny, a bardzo efektowny!

    Mnie też ostatnio sznury wciągnęły, ale o zdecydowanie mniej skomplikowanych wzorach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie ten minimalizm mnie urzekł.
      Tylko drobnica koralikowa okazała się wyzwaniem ponad miarę.
      Teraz na długo chyba spasuję z koralikowaniem.
      Pozostanę przy podziwianiu sznurów u Ciebie :)

      Usuń
  14. Fantastyczny!!!!
    Jest prześliczny, przecudny i przepiękny!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo i jeszcze bardziej mi miło :)
      Dziękuję za tę moc komplementów! :)

      Usuń
  15. cudne ;)
    Na pewno dużo czasu nad tym spędziłaś

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt...
      Musiałam też robić spore przerwy, bo mój nadgarstek szybko wymięka przy pracy szydełkiem.
      Ale co tam, jak go w końcu zrobiłam, to prawie nie pamiętałam ile nerwów przy nim traciłam :)

      Usuń
  16. Gratulacje aż 4740 koralików .Ja jak na razie to skromnie 600 koralików na bransoletkę , ciekawe jaki następny zrobisz naszyjnik aż strach pomyśleć z ilu koralików będzie :)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jola, po tym naszyjniku przez rok nie zrobię nic z koralików.
      No... może co najwyżej koraliki we frywolitce :)

      Usuń
  17. Cudnie wygląda ;)) pozdrawiam Viola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję i również Cię pozdrawiam!

      Usuń
  18. śliczny ten naszyjnik, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :)
      Odwzajemniam pozdrowienia!

      Usuń
  19. Przepiekny!!! Niesamowitą pracę wykonalas :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Takiego cuda to jeszcze nie widziałam!!! Piękny i pracochłonny! Przeraziła mnie ilość koralików. Chylę czoła....

    OdpowiedzUsuń
  21. Podziwiam Twoją cieprliwość i precyzję przy nawlekaniu koralików w odpowiedniej kolejności - efekt końcowy po prostu rzuca na kolana :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ło matko, tyle koralików to ja chyba nawet na oczy nie widziałam, a co dopiero odpowiednio nawlec i szydełkować!
    Chylę czoła! Koralikowy naszyjnik wygląda CUDOWNIE!!!

    OdpowiedzUsuń
  23. nooo te są obłędne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Anonimowy27/3/14 15:55

    Cudo!! a jaką ty masz koncepcje nawlekania koralików , ja czasem pomagam sobie cienkim szydełkiem ale później sznurek się niszczy. nie robiłam nigdy naszyjnika (może jak opanuje podstawy - trochę szybko się denerwuje jak mi coś nie wyjdzie). Ile metrów koralików nawleczonych mniej więcej potrzeba???

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna każdemu, kto podzieli się swoimi wrażeniami, emocjami...