piątek, 31 grudnia 2010

Pierniczę i pierniczę

Raz jeszcze wrócę do tematu Świąt.
Tradycyjnie postanowiłam upiec pierniczki. Jak zwykle z ok. 5 kg mąki.
Dokumentacja zdjęciowa powstawania pierniczków obejmuje: miskę z ciastem, syneczka-pomocnika, pracownię lukrowniczą oraz... deserek.
Tegoroczny domek ma jakoś mało śniegu - zupełnie inaczej, niż za oknami ;)

Ponieważ to z pewnością mój ostatni wpis w tym roku, dlatego korzystam z okazji i wszystkim, którzy tutaj zajrzą, życzę dużo zdrowia i szczęścia na cały Nowy Rok 2011. Oby spełniały się Wam najśmielsze marzenia!


3 komentarze:

  1. Piękną chatkę z piernika zbudowałaś razem ze swoim czeladnikiem :-)
    Tobie także życzę zdrowia, pomyślności, zrealizowania planów i spełnienia marzeń oraz czasu na robótkowanie, które tak mistrzowsko Ci wychodzi :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. o ja pierniczę, ile Ty napierniczyłaś! :o)))))) ja też pierniczyłam, ale 5kg mąki? ludzie :o)
    Miejcie się zdrowo i szczęśliwie w Nowym Roku i może do zobaczenia w wakacje!

    OdpowiedzUsuń
  3. łał, ile pierników, tylu jeszcze nie widziałam:)
    A domek bardzo sympatyczny:)

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna każdemu, kto podzieli się swoimi wrażeniami, emocjami...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...